Nie wiadomo, co przyniesie nam życie po śmierci. Być może będzie to piekło lub niebo. Jednak słynnemu Zhuge Liangowi przyfarciło się, by odrodzić się we współczesnej Japonii.

By zapewnić Eiko występ, który okaże się sukcesem, Kongming będzie musiał użyć swoich starych sztuczek, by jej to zagwarantować.

Kongming, chcąc dalszych sukcesów Eiko, posyła ją na festiwal, by zdobyć dla niej więcej fanów. Jednakże po drodze na festiwal staremu dziadowi odwala kolba.

Po sukcesie na poprzednim festiwalu, ni z gruchy, ni z pietruchy, Kongming postanowił sobie balować w kryzysowej dla Eiko sytuacji.

O boże, o k...., Kongming w dresach. Tego jeszcze nie grali. W dodatku chłop zamierza rapować!

Cytując nazwę odcinka, tym się zajmie nasz kochany Kongming! Lecz w czasie bitwy, poematy z rapem pojebią mu się!

By zdobyć serca całej populacji, Kongming podejmie wszelkich starań, by wznieść Eiko ponad wszystkie wyżyny!

Szukając prawdziwego ja, Eiko odwiedzi różne miejsca i podejmie się różnych rzeczy. Równolegle do niej, ten sam cel obrał sobie Kabe.

Dalszy ciąg przygód Nanami i Eiko w wielkim mieście. Jednakże, Nanami skrywa pewien sekret przed Eiko, tak samo jak Eiko przed nią.

Eiko jest blisko osiągnięcia swego celu, podczas gdy Kongming doświadcza pewnego snu

Dzisiaj, drużyna Eiko spotyka się na finalnym polu bitwy ze swoim największym wrogiem, Azaleą. Czy taktyka Konminga tym razem ich nie zawiedzie?

Eiko śpiewa fajną muzę, Azalea się odradza czy coś, ich szefuńcio jest mad, a Kongming używa mocy przyjaźni.